Pasty „synchroniczne”

Każdy Uczestnik weekendowych warsztatów w Synchronii zna bardzo dobrze ich smak: pasty „synchroniczne”. 🙂 To o nich mowa. „Pochłaniamy” je ze świeżoupieczonym chlebem zakwasowym. Ponieważ wiele osób chce przenieść ten smak z Synchronii do swojego domu, postanowiłam wreszcie to zrobić – podać Ci przepisy na „synchroniczne” pasty.
Mam nadzieję, że się przydadzą.

Pasta „JAJCARSKA” to proste rozwiązanie dla wszystkich, jak ja – jajowielbicieli. 🙂

  • 6 jaj na twardo
  • 1 łyżka majonezu (najlepiej domowego)
  • 1 łyżka startego parmezanu
  • łyżeczka octu balsamicznego
  • sól, świeżo zmielony pieprz (dużo), świeży lub suszony lubczyk (dużo) lub inne ziele. 🙂
    Wszystko miksujemy w blenderze lub thermomixie na pastę. Doprawiamy do smaku.

Pasta „TUNA-lna” to pasta, która zainaugurowała moją i innych przygodę z „synchronicznymi” pastami. Polubiły ją nawet dzieci niejedzące ryb!

  • 2 puszki tuńczyka we własnym sosie (dobrego)
  • 4 jaja na twardo
  • 2 łyżki majonezu (najlepiej domowego)
  • łyżeczka octu balsamicznego
  • łyżeczka kopiasta musztardy
  • wyciśnięty ząbek czosnku
  • łyżka sera żółtego
  • 2 łyżki dobrej oliwy z oliwek
  • dużo świeżozmielonego pieprzu i bazylia  świeża do posypania, sól do smaku.
    Wszystko miksujemy w blenderze lub thermomixie na pastę. Doprawiamy do smaku.

Pasta „A Z CZEGO TEN PASZTET?!” swoją nazwę wzięła właśnie z tego typu pytań osób ją spożywających. 🙂 To moja ulubiona pasta. Jej smak jest niecodzienny, wysublimowany i ach… zawiera wszystko, co uwielbiam! Może też ją uwielbicie. 🙂

  • 2 garści suszonych grzybów (najlepiej pół na pół prawdziwki z podgrzybkami, ale inne też mogą być)
  • 8 jaj na twardo
  • 1 cebula
  • wyciśnięty ząbek czosnku
  • 2 łyżki startego parmezanu
  • min. 2 łyżki majonezu
  • łyżeczka musztardy
  • łyżeczka octu balsamicznego
  • suszony tymianek (dużo) i świeżo zmielony pieprz (dużo), sól do smaku.

Ta pasta wymaga nieco więcej wysiłku niż poprzednie, ale wierzcie mi – jest tego warta!
Najpierw moczymy grzyby, by zmiękły, siekamy. Podsmażamy na patelni pokrojoną cebulę, dodajemy grzyby, podsmażamy, dodajemy na koniec czosnek. Solimy, pieprzymy (koniec wysiłku 🙂 ).
Dodajemy do reszty i wszystko razem miksujemy na gładką masę o konsystencji pasztetu. Doprawiamy do smaku.

Pasta „KASINA”, bo spromowała mi ją kiedyś Kasia a z czasem pasta troszkę ewoluowała pod niecnym wpływem mojej fantazji. 🙂

  • 2 awokado
  • 6 jaj na twardo
  • łyżka majonezu (domowego, oczywiście)
  • łyżeczka octu balsamicznego
  • łyżeczka oliwy z oliwek
  • wyciśnięty ząbek czosnku
  • sól, pieprz, odrobina chilli, świeża kolendra.

Blendujemy, doprawiamy do smaku i już!

SMACZNEGO!